Myron

Moje Nawrócenie

Odkąd siebie pamiętam, to panicznie bałem się śmierci. Bałem się, że umrę i nic tu po mnie. Wstydziłem się to komuś powiedzieć. A może nie wstydziłem się, a po prostu się bałem zaczynać taki temat. Nie wiedziałem gdzie szukać pomocy, bo byłem przekonany, że wszyscy tak jak i ja się tego boją. Strach, strach... i nie ma ratunku. "Ratunek"przyszedł, jak miałem 15 lat. Na urodzinach u kolegi z klasy spróbowałem pierwszy raz alkohol i poczułem się jakoś inaczej. Poczułem jakiś taki dziwny spokój, radość i wesołość. Cudowne życie się zaczęło - od imprezy do imprezy. Myśli o śmierci odeszły na drugi plan. O niczym nie myślisz:  pij, hulaj i baw się. To tak mnie wciągnęło, że nie zauważyłem jak walnęło mi 50 lat. Chłopie, gdzie ty idziesz? Jak ty myślisz dalej żyć? Ty dnia nie możesz  przeżyć, żeby czegoś nie wypić. Ja - alkoholik. Alkohol ciągnął awantury najpierw z rodzicami, a potem, jak się ożeniłem, to i z żoną. Żona nie raz uciekała z domu. Nie miałem czasu żeby się zająć wychowaniem syna, zresztą na syna też krzyczałem. Jaki wstyd!!! Ratujcie mnie!!! Ratuj mnie Panie Boże!!! W 2011 roku przyszedł ratunek w postaci kursu "Alfa", na którym poznałem Boga i Jego miłość do mnie. Na weekendzie z "Alfą" otworzyłem swoje serce dla Jezusa i zawierzyłem Jemu swoje życie. Chwała Tobie, Panie Boże! Dziękuje Bogu, że wysłuchał moje modlitwy. Minęło już wprawie 3 lata po moim nawróceniu i widzę, jak ja i życie moje się zmieniają. Ja uczę się żyć po nowemu. Teraz  nowe standardy kierują moim życiem, już nie rządzi mną alkohol. Nie mówię, że wcale przestałem pić, ale to już nie jest to picie, jakie było przed tym(do nieprzytomności). Ale jestem tego pewien i od tego mnie Pan uwolni, tak jak całkowicie mnie uwolnił od palenia papierosów. Teraz moje życie nabrało sensu, wiem po co żyje i dla kogo żyje. Żona moja i syn nawrócili się 2 lata przede mną i Pan Bóg posłużył się nimi, żeby oni mi wskazali drogę do Niego. Nastąpiła tez zmiana w moich relacjach z żoną i synem. Mam teraz więcej czasu dla nich, dużo rzeczy robimy wspólnie. To jest cudownie jak widzisz te zmiany. Codziennie dziękuje Jezusowi za moje nowe życie. Owszem bywają też sytuację i trudne, ale teraz wiem, że ja nie jestem sam, że jest ktoś kto mnie kocha i zawsze mi pomoże. Tylko przy Nim,Bogu, naprawdę mogę czuć się bezpiecznie.  A moje myśli o śmierci pękły jak bańka mydlana, bo wiem gdzie będę jak umrę i co mnie tam czeka.

Jeśli Ciebie zainteresowała moja historia, to napisz do mnie, z pewnością odpowiem na Twoje  pytania... jeśli będę potrafił.

Myron

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories