Michał Dyrda

Kraków, Poland

Nie żyję ŻEBY, żyję PONIEWAŻ

W pewnym momencie mojego życia zorientowałem się, że moja religijność wypływała z chęci podobania się Bogu i zapewnienia sobie zbawienia. Nie wiedziałem, że w Jezusie mam już dostępne i jedno, i drugie za darmo, niezależnie od moich starań. I dużo więcej!

 

Zawsze starałem się żyć w sposób uczciwy i pobożny. Wychowałem się w katolickiej rodzinie i istnienie Boga było dla mnie czymś oczywistym. Na tyle oczywistym by chcieć się żyć dobrze, zarazem na tyle oczywistym, że na co dzień nie przykładałem do tego faktu większego znaczenia. Postrzegałem Boga jako kogoś, na kogo muszę uważać by nie oberwać gdy zrobię coś, co mu się nie podoba i kogo z drugiej strony mogę długimi modlitwami i sposobem życia przekupić gdy na czymś mi zależało. Moja perspektywa ograniczała się do ziemskiego życia. Z perspektywy widzę jednak, że mając świadomość istnienia piekła starałem się dobrym życiem zapracować sobie na zbawienie. 

 

Na studiach spotkałem osobę, która z wielką pasją zaczęła mi opowiadać o Jezusie i o tym, jak niesamowita była Jego śmierć i zmartwychwstanie. Zachęcony zacząłem czytać Pismo Święte – czego nigdy wcześniej samodzielnie nie robiłem – i odkrywać zupełnie na nowo treści, które dobrze znałem ale których nigdy tak naprawdę nie rozumiałem. Przełomowym był dla mnie fragment znaleziony w liście do Efezjan:

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.

Słowo „łaska” oznacza dar, który dostajemy choć na niego nie zasługujemy. Pierwszy raz zrozumiałem, że Boża miłość jest czymś, na co nie muszę a nawet nie mogę sobie zasłużyć. I że moje zbawienie nie zależy od bilansu dobrych i złych uczynków w moim życiu ale wynika jedynie z tego, że Jezus umarł za moje grzechy i ja nie muszę już za nie umierać. Muszę jedynie ten dar przyjąć – poprzez osobistą i teraz już świadomą decyzję, czy próbuję dalej po swojemu, czy przyjmę to, co zrobił dla mnie Jezus.

 

Od tego momentu wszystko zaczęło się zmieniać. Powstało we mnie pragnienie poznawania Boga i pierwszym efektem była zmiana tego, jak go postrzegałem: już nie jako kogoś, kto tylko czeka aż się potknę by dać mi nauczkę. Stał się dla mnie Ojcem, który tak jak ziemski ojciec kocha swoje dziecko niezależnie od jego zachowania, choć najbardziej cieszy się, gdy słucha ono jego wskazówek. Zmieniły się moje motywacje: wcześniej żyłem dobrze ŻEBY podobać się Bogu i zasłużyć sobie na zbawienie; teraz zacząłem żyć dobrze PONIEWAŻ wiem, że jestem cenny dla Boga i zbawiony dzięki Jezusowi. I zmieniła się moja perspektywa – zaczęła sięgać poza ziemskie życie i spowodowała przewartościowanie moich priorytetów, zaangażowań i celów. Moją pasją zaczęło być realizowanie Bożych pragnień, które włożył we mnie – na przykład dzielenie się z innymi tym, co zrozumiałem by sami mogli doświadczyć zmiany – oraz oczekiwanie na to wszystko, co będzie miało miejsce, gdy Jezus wróci.

 

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories