Marcin Woszczyk

Bełchatów, Poznań, Poland

Jestem sam? No way...

"Samotność to taka straszna trwoga,  Ogarnia mnie, przenika mnie."

Tak śpiewał niegdyś Rysiek Riedel były wokalista zespołu "Dżem". Mogę się podpisać pod tymi słowami rękami i nogami. Piszę do was o samotności, ale nie chodzi mi o brak drugiej połówki. Samotność o której piszę jest dużo gorsza. To poczucie, że jesteś sam... i ze światem, swoim życiem musisz sobie radzić sam. 

To uczucie towarzyszyło mi nawet gdy już wstąpiłem do zgromadzenia zakonnego, miałem otwartą rane z której sączyła się ropa. Nie oznacza to że byłem ateistą, poprostu historia mojego życia sprawiła, że mimo tego iż byli obok mnie kochający ludzie, mimo wiary, nie potrafiłem dostrzec, że Bóg jest obok, chciałem ze wszystkim radzić sobie sam, byłem zamknięty na pomoc innych i przede wszytskim pomoc Jego. W mojej głowie gdzieś głęboko siedziało to przeświadczenie: "Bóg jest, a teraz do boju, pokaż mu, że dasz rade".

Jezusa spotkałem wiele razy, ale zdobył mnie  w dwóch miejscach... 

Po pierwsze w konfesjonale, gdzie ksiądz udzielając nauki mówił do mnie tak jakby z latarką w ręku przeszedł po moim sercu... leczył  rany słowami, które wiem, że pochodziły od Jezusa. Czasami mówił o problemach o których mu nigdy nie mówiłem... bo nawet sam sobie  do końca z nich nie zdawałem sprawy.

Po drugie, adoracja Jezusa ukrytego pod postacią chleba, to tam poczułem, usłyszałem czy nie wiem jak to jeszcze nazwać, że Bóg JEST...nie jestem sam,mogę na Niego liczyć. Do tej pory nie zawiodłem się na Nim i wierzę że będzie tak nadal, obym tylko chciał współpracować.

Jeśli poruszyło Cię moje świadectwo napisz na priv, jestem też dostępny na facebooku.

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories