Julia

Z drogi donikąd na ścieżkę życia

Skończyłam studia, zakończył się pewien etap w moim życiu, całkiem dobry, i miał się rozpocząć kolejny, równie udany, a może nawet bardziej… Miałam chłopaka, dostałam pracę, wydawało mi się, że wszystko się dobrze układa… Ale już rok później byłam w zupełnie innym miejscu, miejscu poczucia totalnej beznadziei. Studia, które skończyłam, okazały się zupełnie nie trafione,  nie lubiłam swojej pracy, nie miałam pomysłów jak zmienić coś w swoim życiu, a bardzo tego chciałam…Każda myśl o swojej przyszłości była dla mnie straszna.  Tkwiłam w miejscu, gdzie czułam się przegrana, zagubiona, bez perspektyw na lepsze jutro. Rodzina bardzo się o mnie martwiła, widzieli że coś jest nie tak, zniknęła moja radość. Przestałam wierzyć, że mam wartość, a przede wszystkim nie wierzyłam w Boże siły, w to że On może mi pomóc i że chce mi pomóc. Chodziłam do kościoła, byłam normalnym katolikiem, ale nie miałam pojęcia o tym, że ten wielki Bóg jest tak blisko mnie i że Mu tak bardzo zależy na moim życiu.

Jednak w takim poczuciu bezsilności  wołałam do Niego o pomoc…

Wtedy nie wierzyłam że Mi odpowie. Wołałam naprawdę z miejsca bezsilności i braku  wiary. Pamiętam jeden moment szczególnie, kiedy wręcz krzyczałam do Niego w swoim pokoju. Odpowiedział niedługo później. I wiem, że to była Jego odpowiedź. Trafiłam na Kurs Alfa, czyli taki cykl 10 spotkań, gdzie rozmawia się na różne tematy związane z wiarą. W ramach Kursu jest też jeden weekend wyjazdowy, poświęcony osobie Ducha Świętego.  Bardzo mnie zaskoczyło to, co tam zobaczyłam – że Bóg jest na prawdę między nami, że to jest realny żywy Bóg, bliski i niewyobrażalnie dobry. Doświadczyłam  takiego fizycznego, namacalnego otulającego dotyku Bożej miłości. Jezus w ciągu kilku miesięcy dał Mi nowe życie, nowy początek oraz dużo nadziei. On to dla mnie zrobił i może to zrobic dla każdego.

Dzisiaj chętnie patrzę w przyszłość, widzę jak z roku na rok Bóg mnie zaskakuje, odkrywa nowe rzeczy i tak zwyczajnie pomaga w życiu, w każdej dziedzinie mojego życia doświadczam Jego interwencji (w pracy, w relacjach, widzę jak dotyka mojej rodziny).

Od tego czasu kiedy  poznałam żywego Boga minęło już ok 5 lat. W tym momencie jestem już w miejscu, może po ludzku patrząc, jeszcze nieidealnym, ale to co dostałam od Boga przeszło moje oczekiwania – radość, wolność, pokój i poczucie bezpieczeństwa. Nie muszę się bać, co będzie dalej. On wie o mnie wszystko, wie co lubię, zna moje zdolności, sam odkrywa je przede mną i ma najlepszy plan na moje życie. Dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych!!!

Jezus przekonał mnie, że mam znaczenie, że mogę być po prostu sobą…że taką mnie kocha.  I On mi to często pokazuje poprzez różne okoliczności życiowe. Jestem jak dziecko w rękach najlepszego, najbardziej kochającego i najwspanialszego w świecie Ojca. Podejmuję się dzisiaj rzeczy, do których wcześniej wydawało mi się, że się zupełnie nie nadaję. On jest moją siłą.  I już nie boję się o swoją przyszłość. Po prostu mam pewność, że On mnie prowadzi. Wiem, że na tej drodze z Nim, niczego mi nie braknie. Jezus jest jedyną drogą prawdą i życiem. Cały świat do Niego należy i ja na szczęście też ?

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories