Joanna Żeglińska

Wadowice, Poland

Przez dziurkę od klucza

Cytując klasyk kina:"Życie jest jak pudełko czekoladek- nigdy nie wiesz co Ci się trafi" śmiało stwierdzam, iż życie bywa nawet znacznie bardziej zaskakujące! A wszystkie czekoladki…są jednakowo dobre ?

Ale od początku…

Moje życie od zawsze wiązało się z wiarą. Wychowałam się w rodzinie wierzącej, praktykującej.  Moi rodzice przekazali mi chrześcijańskie wartości i prowadzili za rękę po pierwszych stopniach wiary. Pamiętam, że już jako dziecko bardzo mocno byłam związana z Kościołem. Przypominam sobie też czas, kiedy wspólnie, całą rodziną, klękaliśmy do modlitwy i razem powierzaliśmy Bogu nasze sprawy. To im zawdzięczam najwięcej.

Ale wraz z upływem czasu narastało w moim wnętrzu poczucie pustki, wewnętrznego wypalenia, pojawiały się wątpliwości i uczucie niezrozumienia. Wiedziałam, że bycie chrześcijaninem jest dobre, że to jest najlepsza z opcji. Ale wewnętrznie nie miałam żadnej pewności. Nie wiedziałam, czy Jezus jest tak naprawdę obecny w moim życiu. Nie mogłam narzekać na swoją wiarę, ale miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, że cały sens zgubiłam w gmatwaninie myśli . Nigdy nie uważałam też siebie za kogoś wyjątkowego. Miałam niskie poczucie wartości, które jeszcze bardziej się pogłębiało, gdy myślałam o sobie w kontekście innych ludzi. Miałam swoje życie, a jednocześnie czułam, że jestem wciskana w jakieś normy, w kanony, do których w ogóle nie pasuje, przy których wydaję się mała jak ziarnko piasku. Moja samoocena malała tak samo szybko jak pewność siebie. W moim odczuciu byłam niedoceniona, a Kościół wydawał mi się miejscem gdzie nie mogę być sobą, gdzie nie mogę rozwijać swoich pasji. Gdzie nie ma miejsca na ludzi "pozytywnie zakręconych". Ogólnie źle się ze sobą czułam, a zaciskająca się na mnie klatka oczekiwań robiła się coraz mniejsza, aż doszłam do punktu, w którym miałam wszystkiego i wszystkich dość. Byłam zamknięta w sobie, smutna i jak wtedy sądziłam- bez nadziei na jakąkolwiek przyszłość. To był martwy punkt. Totalne dno. Powiedziałam wtedy Bogu- Pomóż mi, bo ja nie wiem co robić!

W tym właśnie momencie, kiedy wszystko mi się sypało, dowiedziałam się o modlitwie o uzdrowienie. Czytałam wcześniej książkę "Radykalni" i wydawało mi się, że to nie dla mnie, że ta modlitwa jest dla ludzi, którzy mają "bardziej hardcorowe" sprawy niż moja. Okazało się jednak, że dla Jezusa nie ma spraw zbyt błahych i małych. Podczas modlitwy doznałam prawdziwgo spotkania z Jezusem. On przyszedł i…dał mi wiatru w żagle. Miałam poczucie, że ogarnia mnie prawdziwa miłość i niesamowita radość- tak jakbym mogła przez dziurkę od klucza podglądnąć jak wygląda prawdziwe niebo. Kilka dni później spotkałam mojego dobrego przyjaciela, któremu musiałam od razu opowiedzieć o Jezusie. Co dziwne…on miał tak samo. Więc… staliśmy na przystanku i aż podskakiwaliśmy z radości dzieląc się ze sobą swoimi doświadczeniami. Dzięki właśnie jego namowom poszłam na kurs Alpha. I tam się dopiero zaczęło! W ciągu kilku miesięcy zmieniło się dosłownie wszystko- to było jak turbo doładowanie. Poznałam tam swoich przyjaciół, mogę być prawdziwie sobą i dzielić się swoimi talentami w kościele. Uwielbiam muzykę  i widzę, że również przez nią odkrywam działanie Boga w moim życiu. Radość i wolność bycia sobą to jest to, czego mi brakowało!

Byłabym hipokrytką, gdybym stwierdziła, że zawsze było i jest tak kolorowo. Jest ciężko i noszę w sobie wiele pytań, nad którymi ciągle pracuję. Bywa, że jestem znowu dalej niż bliżej, ale mimo wszystko zawsze w głowie i w sercu mam pewność obecności Jezusa. Wiem, że on jest przy mnie- gdy jest dobrze,a jeszcze mocniej, gdy wszystko się wali. Wiem, że jest dla mnie prawdziwym przyjacielem, z którym mogę dzielić wszystko, bez względu jakie dno osiągam i jaki kryzys mnie dopada. Nawet wtedy, kiedy nie wiem jak z Nim rozmawiać. Jeśli ja spoglądam na siebie tylko krytycznie, to wiem, że Jego spojrzenie jest całkiem inne. Ciągle się tego uczę i ciągle jestem w drodze.

Czasem warto zaryzykować i otworzyć pudełko czekoladek, które daje Ci Jezus. Jeśli ty nie czujesz w swoim życiu radości, zgubiłeś siebie, jesteś w martwym punkcie- zaryzukuj i zobacz co On przygotował dla Ciebie! 

Asia

 

 

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories