Adam B.

Gdynia, Poland

Od przekleństwa do błogosławieństwa

Z PRZEKLEŃSTWA DO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

Od najmłodszych lat czułem pustkę, częsty lęk, odrzucenie. Chcąc się od nich uwolnić, poszedłem w zupełnie niewłaściwym kierunku. Wizyty u bioenergoterapeutów, joga, reiki, medytacja, akupunktura, akupresura, korzystanie z usług radiestetów ustawienia rodzinne Berta Hellingera, Metodę Silvy przez lata zrobiły w moim życiu duchowym spustoszenie zamiast ukoić wewnętrzny ból.

Poszukując metod wyciszenia umysłu, wyjścia z depresji, trafiłem na szkołę medytacji, związanej z intonowaniem mantr, śpiewem, dźwiękami gitary. Zacząłem koncentrować się coraz bardziej na sobie, na sygnałach, jakie daje moje ciało. Pamiętam, że po medytacji czy ćwiczeniach jogi czułem rozbicie, smutek, depresję, co wydawało mi się zaprzeczeniem idei metody, o której mówiło się, że ma prowadzić do samorozwoju i poprawy jakości życia. Przestałem się modlić. Byłem przekonany, że jestem samowystarczalny i że sam poradzę sobie z problemami przez obudzenie wewnętrznej siły. Pismo Święte dla mnie nie istniało, czułem wręcz niechęć do jego czytania.

Joga doprowadziła mnie do rozbicia wewnętrznego, porzucenia tego, co kiedyś dawało mi radość, wreszcie do ogromnej samotności. Zmiana diety i kilka lat wegetarianizmu doprowadziły dodatkowo do wyniszczenia organizmu. Pewnego dnia po ćwiczeniach straciłem przytomność. Zaczęły się problemy fizyczne, dolegliwości neurologiczne. Badania lekarskie wychodziły dobrze, a ja czułem się coraz gorzej, problem był duchowy. Dolegliwości trwały kilka miesięcy.

 ULECZENIE W JEZUSIE I PIŚMIE ŚWIĘTYM

Będąc w całkowitej rozpaczy i desperacji, cierpieniu niewyobrażalnym przypomniałem sobie kazanie pewnego franciszkanina, usłyszane kilka miesięcy wcześniej. Mówił on o zagrożeniach duchowych medytacji, akupunktury i innych praktyk pochodzących z Indii i Chin. Wówczas nie wziąłem tego za ostrzeżenie, teraz postanowiłem odszukać tego kapłana. Udało się. Długo rozmawialiśmy. Okazało się, że jestem bardzo mocno duchowo uwikłany, zniewolony nie tylko przez jogę, ale także przez wiele rzeczy związanych z okultyzmem. Zaproponował spowiedź generalną, rekolekcje, czytanie Pisma Świętego, szczególnie Ewangelii Marka, by Jezus mógł zacząć oczyszczać mnie wewnętrznie z duchowości rodem z innych kultur i religii.

Kluczowy moment mojego życia i zwrot nastąpił w lipcu 2012 roku, podczas wyjazdu ewangelizacyjnego. Modląc się pewnego wieczoru z osobą, która opowiedziała Ewangelię, uznałem ostatecznie, że jestem grzesznikiem, egoistą i bez Boga nie dam rady dalej żyć. Skapitulowałem, poddałem się, własne pomysły na życie skończyły się. Zrozumiałem też, że Bóg wciąć mnie kocha, ale oddzielały go ode mnie moje permanentnie popełniane grzechy. Wyznałem mu swoje błędy, następnie poprosiłem Jezusa by mi przebaczył moje grzechy i przeszłość. Oddałem wówczas Jezusowi całe życie, sytuację do której się doprowadziłem. Przekazałem w Jego ręce cała przeszłość (jaka by nie była), teraźniejszość i przyszłość, ogłaszając go moim Panem i Zbawicielem. Od tamtego momentu rozkochałem się w Piśmie Świętym, w którym odkryłem wszystko czego poszukiwałem przez ponad 30 lat życia. Na kartach Biblii znajduję każdego dnia instrukcje jak żyć, przebaczać, nie martwić się, żyć bez lęku i wiele, wiele innych.

Dziś, Jezus jest dla mnie wszystkim: jedyną drogą, jedyną prawdą i jedynym życiem (Ewangelia Jana 14,6). Ufam, że przyszedł na świat nie dla tych, co się dobrze mają, ale dla takich grzeszników jak ja. Jest moją nadzieją i najlepszym lekarzem. Najlepszym lekarzem, ponieważ leczy jednocześnie duszę, ciało, umysł, emocje i relacje międzyludzkie.

Dzięki wierze w Jezusa odzyskałem sens życia i nadzieję. Słowami przewodnimi w moim życiu stał się fragment z Dziejów Apostolskich (20,35): "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu".

Jestem wdzięczny Bogu za nowe życie. Życie, w którym Jezus wypełnia serce wiarą, nadzieja i miłością każdego dnia. Bóg uczy mnie też każdego dnia jak kochać innych, cztery lata temu dał mi wspaniałą żonę, a w 2016 roku jego wielkim darem dla naszego małżeństwa okazała się córka. Spodziewamy się przyjścia na świat drugiego dziecka. Codziennie rano i wieczorem się modlimy razem z żoną, czytamy też regularnie Biblia zarówno samemy jak i wspólnie.

Chwała Bogu za wszystko co zrobił w naszym życiu. Bóg jest dobry i łaskawy.

 

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories