Mam na imię Krystyna. Wychowana byłam w katolickiej polskiej rodzinie, gdzie było wiele sprzeczności. Chodziliśmy do kościoła, a w domu często doświadczałam piekła. Marzyłam o innym życiu. Myślałam, że jestem wystarczająco mądra i silna, że sama zrealizuję swoje marzenia, gdy się wykształcę, założę rodzinę i wyjadę na zachód. Ale gdy wyjechałam, wszystko co z trudem budowałam w jednym momencie się zawaliło.... Nagła śmierć męża..... Na obczyżnie zostałam sama z 4-letnim dzieckiem. Miałam wrażenie, że wszystkie cierpienia świata spadły na mnie. Były to bardzo ciężkie lata...Aż do czasu, gdy usłyszałam o Bożej Miłości, że jestem kochana przez Boga. Doświadczyłam tego na weekendowych rekolekcjach ewangelizacyjnych. Zapragnęłam tej Miłości i Pan Bóg dał mi jej doświadczyć. Oddałam swoje życie Jezusowi; wyznałam, że Jezus jest jedynym moim Panem. Od tamtego czasu zagościła we mnie radość i odnalazłam sens życia. Kiedy  przychodzą trudy codzienniego dnia nie poddaję się smutkowi, bo już wiem, że nie jestem w tym sama, że jest ze mną Jezus. Teraz wreszcie mogę być sobą i nie udawać. Wiem, że mogę na Bogu polegać. Zaufałam Jezusowi. Kiedy ja zawodzę Jezus jest przy mnie blisko i pomaga przejść przez trudny czas. Jestem pełna radości, bo wiem, że jestem kochana. Bóg dał mi szansę zobaczenia jak niewiele ode mnie zależy. Boża Miłość jest dla Ciebie!