Robert Bielau

Kościerzyna, Poland

Życie po śmierci

Gdy straciłem moich rodziców, paradoksalnie nie czułem wielkiego żalu. Na początku było tak, jak gdyby wyjechali na wakacje. Dopiero później zaczęły się schody... Zacząłem tracić grunt pod nogami. Przeprowadzka, reorganizacja żecia na nowo...pogubiłem się. I robiłem różne, czasem i nawet niebezpieczne rzeczy, chcąc zapełnić pustkę w sercu, szukając substytutu matczynej i ojcowskiej miłości. Mam 20 lat, a już wiele w życiu doświadczyłem. Bywałem na slumsach i salonach, wiem czym jest bieda i dostatek, wiele podróżowałem. Codziennie odkrywam nowe oblicza żałoby. Ale i radości.

Te doświadczenia skłoniły mnie do szukania czegoś więcej. Pojawiło się we mnie pytanie o wieczność, ponadczasowość i o Pana Boga. A On nie próżnował. Im bardziej szukałem i otwierałem się na Jego łaskę, tym więcej wskazówek i drogowskazów otrzymywałem. Jaki był konkretny moment mojego nawrócenia? Trudno mi to określić. Pewnie wciąż się jeszcze nawracam. Ale jedno wiem na pewno. Lepsza jest wiara z przekonania niż z przymusu, czy interesowności. Nie chodzi mi tu o definicję, tylko o realne działanie Boga w moim życiu.

Mimo, że njie mam już przy sobie rodziców, nie czuję się sam. Zawsze jest przy mnie Jezus, który mnie wysłucha. On wszystko widzi i jest sprawiedliwy. To mi wystarcza. Ale przede wszystkim jest pełem miłości, której dzięki Niemu się uczę. Nie raz borykam się z różnymi wątpliwościami, na które nie wiem jak się zapatrywać. Na szczęście przez Boży pryzmat, życie nabiera sensu, codziennie nowego i zaskakującego!

Twoje piękne życie zależy od tego, w jakim stopniu zaufasz Panu Bogu. Nie zawsze jest to łatwe. Chętnie o tym z Tobą porozmawiam!

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories