s.Maria

Kropka nad i.

Witajcie!Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Jestem s. Maria-ze zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK powszenie zwanymi szarymi urszulankami.Jezus od zarania mego życia był obecny w mojej rodzinie, oddychało się Nim jak powietrzem. Jednak nie doświadczałam wprost Jego działania, byłam świadoma tego, że istnieje, że jest, ale nie czułam Jego bliskości, był ukryty jakby w mgle, za jakąś zasłoną.Gdy byłam młodą dziewczyną, podczas studiów na filologii polskiej zaczęłam szukać rozpaczliwie głębszego sensu życia, głebszej prawdy. Tradycyjna wiara, która została mi przekazana w depozycie przez wspaniałych skadinąd Rodziców  nie wystarczała, nie zaspokajała moich najgłębszych pragnień, głodu Boga, zżerającej mnie tęsknoty za Nim, która narastała i nie dawała mi spokoju ani wytchnienia, zarówno w dzień jak i w nocy atakowała moje serce. Żyłam jakby w amoku poszukiwania większej głębi, (której nie umiałam nazwać ani określić), było to dla mnie trudne doświadczenie,które przeżywałam w samotności, ponieważ wiedziałam, że środowisko studenckie, w którym przebywałam nurtują inne problemy, dalekie od moich zmagań o kształt wiary w moim życiu. W końcu postanowiłam szukać jakiś odpowiedzi na nurtujące mnie, pełne niepokoju pytania, w tym celu zaangażowałam się m.in.w tworzenie struktur Oazy- Ruchu Światło - Życie w naszej diecezji ( wówczas gorzowskiej) jako świecka- animatorka.Podczas jednego z turnusów oazowych dokonałam po raz pierwszy w życiu osobistego wyboru Jezusa na mojego Pana i Zbawiciela. Ten osobisty wybór Jezusa przeorientował zupełnie moje życie. Doświadczyłam wówczas na sobie działania mocy Ducha Świętego, wylania się Jego na mnie. Serce moje wtedy wypełniał błogi pokój  i radość, poczułam się po raz pierwszy prawdziwie wolna, akceptowana, kochana wyłączną miłością Chrystusa. Łzy prawdziwego szczęścia płynęły strumieniami z moich oczu po policzkach, naprzemian z salwami śmiechu. Po powrocie z oazy szara codzienność nie była już tak trudna do uniesienia, bo szłam przez młode życie nie sama lecz z Jezusem, moim Panem, żywą Osobą, najdroższym Przyjacielem. Życie to zatętniło i zajaśniało nowym blaskiem, chociaż Jezus poddawał  mnie kolejnym próbom, jakim było składanie świadectwa wiary w skomunizowanym środowisku szkolnym w pracy z młodzieżą jako nauczycielka. W tym oto niełatwym czasie doświadczenia wiary, dokonał się w moim życiu kolejny, nieoczekiwany przełom.16 pażdziernika 1978 roku kard. Karol Wojtyła pierwszy z rodu Polaków został wybrany na stolicę Piotrową.Na wieść o tym, łzy szcześcia i radości wypełniły moje serce i duszę i wówczas, w tym momencie- postawiłam przysłowiową kropkę nad"i". Mimo moich ludzkich lęków i obaw-do głębi zostałam poruszona przesłaniem  Jana Pawła II skierowanym  z placu św. Piotra tuż po Jego wyborze: "Nie lękajcie się otwórzcie  drzwi Chrystusowi" odczytałam je bardzo osobiście, jakby skierowane właśnie do mnie tu i teraz – słowa, na które niejako czekałam, nie mogły pozostać bez odpowiedzi.. Mocą tych słów, dokonał się we mnie  kolejny punkt zwrotny – postanowiłam oddać swoje życie na wyłączną służbę Chrystusowi w kościele poprzez wybór drogi życia konsekrowanego. Raz uczyniwszy wybór ciągle wybierać muszę:każdego dnia, każdej godziny, ponawiam ten wybór wchodząc nieustannie na drogę nawrócenia. Dzięki mocy Ducha Świętego na którego się otwieram, o którego błagam,żebrzę, (daj mi Panie Twego Ducha coraz bardziej, coraz więcej) idę do przodu mimo doświadczanych trudności, zastojów, rutyny,kryzysów w wierze. Moim codziennym pokarmem na tej drodze jest Słowo Boże i Eucharystia.Oto siła napędowa i moc sprawcza mego cichego ale szczęśliwego, szarourszulańskiego życia, oddanego na przepadłe Jezusowi mojemu Panu i Królowi.Dziś Jezus mówi do nas w swoim Słowie;stań się żywą kartą Ewangelii, posyłam Cię,abyś głosił z mocą:"Twoja wiara Cię ocaliła, idź w pokoju!"(Łk7,50). Żyjmy tak,aby ludzie zaczęli Ciebie pytać skąd Ona ma ten pokój?Duch Święty daje nam ten pokój. Zatem żyjmy w prawdziwej Jego obecności i zawierzeniu – stańmy się dla świata Dobrą Nowiną." Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości"- niech te słowa Jana Pawła II rozpalają nasze serca do goracości, inspirują  nas do składania świadectwa wiary, że Jezus żyje, kocha każdego z nas wyłączną miłością i  nieustannie czeka na naszą odpowiedź. !!!. I za to Chwała Panu, Alleluja!!!. .s. Maria USJK od Chrystusa Odkupiciela Człowieka.

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories