Monika Szkudelska

Kraków, Poland

ZMIANA? ZDECYDOWANIE TAK!

Mogłoby się wydawać, że moje życie nie różni się od życia większości ludzi, którzy prowadzą moralne i religijne życie. A jednak jest inaczej…

Od dzieciństwa byłam spokojnym, dobrze uczącym się dzieckiem. Wychowywałam się w przeciętnie religijnej rodzinie, w Łodzi. Myślałam o sobie: „Jestem grzeczną dziewczynką, nie robię nic złego”. Prawie zawsze miałam wzorowe zachowanie, chodziłam do kościoła, starałam się postępować wg przykazań, których byłam nauczona. A jednak rzeczywistość była taka, że nigdy nie poddałam w całości swojego życia pod kontrolę Bożą, stawiając Jego wolę na 1-wszym miejscu. Choć przestrzegałam przykazań, sama ustalałam sobie własny model życia. Np. czasami traktowałam ludzi z wyższością, nie mogłam znieść tego, gdy ktoś o mnie źle mówił lub dopuszczałam możliwość życia w relacji seksualnej z chłopakiem.

Chodziłam do kościoła, a jednak ciągle brakowało mi czegoś, czułam niedosyt i brak Boga, miałam pragnienie przeżycia jeszcze czegoś więcej z Bogiem. Wydawało mi się, że będę z Bogiem po śmierci, ale dlatego, że nie uświadamiałam sobie, że jestem grzeszną osobą. Wydawało mi się, że jestem dobra, moralnie żyjąca, mam pragnienie bycia blisko Boga i na tej podstawie Pan Bóg wpuści mnie do Nieba. Ale zrozumiałam potem, że prawda jest taka (i o tym mówi Pismo Św.), że wszyscy ludzie są grzeszni, nawet ci religijni i moralnie żyjący i są w związku z tym oddzieleni od Boga. Nie mają możliwości życia z Nim w przyjaźni i bliskości. Choćbym się bardzo starała i tak nie dorównywałam Bożym standardom. Grzech nadal panował nade mną i oddzielał mnie od Boga….

Na studiach…

Na studiach zaczęłam czytać Pismo Święte i zaczęłam rozumieć, że jest ono Bożym Słowem. Zrozumiałam, że to, co jest tam napisane jest PRAWDĄ, a to co myślałam wcześniej, to moje wyobrażenia o życiu, śmierci i wieczności. (2 List do Tymoteusza 3:16 – 17 „Wszelkie Pismo [jest] przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.”)

Spotkałam też ludzi, którzy naprawdę żyli tym, co było napisane w Piśmie Św. To nie byli ludzie religijni, chodzący do kościoła, a na co dzień żyjący w oderwaniu od prawd biblijnych. Ale ludzie, których życie było spójne z tym, co wyznawali. Byli radośni, pełni nadziei, mówiący swobodnie o Bogu i życiu, otwarci i kochający innych. To mnie przyciągało.

PRZYJĘŁAM ZA PRAWDĘ, to, co mówi Biblia, że zbawienie, czyli możliwość bliskiej relacji z Bogiem i przebywania z Nim na zawsze można mieć za darmo, z łaski i nie mogę sobie zasłużyć na wieczność z Bogiem. Żadne „dobre” uczynki tego nie mogą sprawić. (List do Efezjan 2:8-9 „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”)

Przyjęłam Jezusa za swojego Pana, powiedziałam Bogu, że to On będzie od tej pory na pierwszym miejscu i chcę podporządkować Mu swoje życie.

UCZYNIŁAM TO W MODLITWIE, rozmawiając z Bogiem.

To było prawie 28 lat temu.

Od tej pory widzę, że

- moje życie jest poukładane. Dzięki Bogu i jego wskazówkom wiem, co robić i jak żyć. To daje pokój, spełnienie i uporządkowanie w relacjach z mężem, dziećmi, spółpracownikami i znajomymi.

- jestem przekonana, że Bóg jest ze mną cały czas. („Sam [Bóg] bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani nie pozostawię.” List do Hebrajczyków 13.5)

Jezus powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.

Każdy kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (Ewangelia Jana 11.25-26).

Mam do Ciebie kilka pytań:

Gdzie spędzisz wieczność?

Czy wierzysz, ze Jezus może dać Ci życie wieczne?

Czy chcesz przyjąć Chrystusa do swojego serca i być z Nim już na zawsze?

Czy chcesz, aby On Cię pocieszał i prowadził?

Jeśli tak pomódl się teraz o to, aby Jezus wszedł do twojego życia!

„Panie Jezu….

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories