Katarzyna

Na szaro

Jestem Szarytką,  czyli Siostrą Miłosierdzia. Te 2 nazwy jednego Zgromadzenia w  mojej historii mają ogromne znaczenie. Dlaczego? Był czas kiedy byłam przekonana,  że "Bog udaje miłosiernego i robi człowieka na szaro". Daje, zabiera, zaprasza, porzuca, kpi ze mnie i ma z tego niezły ubaw?! Wychowałam się w rodzinie bez większej potrzeby przeżywania i pogłębiania wiary.  taka wiara "w razie co." Kiedy miałam 10 lat poważnie zachorowałam. W średniej szkole mocniej zabiło serce do Boga. Pielgrzymki,  przyjaciele,  spotkania, zainteresowania  wokół spraw kościoła,  rekolekcje. .. poznałam życie sióstr zakonnych,  zaczęłam słuchać Słów Pana. W sercu robiło się coraz cieplej. Tęsknota,  marzenia,  radość,  entuzjazm... Wrażliwość i poczucie bycia dla innych przy potrzebujących pomocy, a myśl o życiu z Chrystusem nabierało sensu. Czułam coraz wyraźniej, że Pan woła. Wszystko dookoła o tym mówiło.  byłam pewna, On też. Zatem po maturze zakon. Małżeństwo, o tak, piękna sprawa. Jednak myśl o życiu zakonnym zwalała z nóg. Nieśmiało, ale zdecydowanie zadziałałam w tym kierunku,  zgłosiłam się chciaż został mi jeszcze rok szkoły i matura.  Wiedziałam, czas pędzi.  Wszystko szło dobrze,  coraz więcej radości,  chęci,  zapału. .. nadzieja tak, już pierwszy etap mogę zrealizować. Przyjechałam rozkochana I z obietnicą w sercu, to nastąpi już jutro. I nagle trach!  Kubeł zimnej wody... Nie będę przyjętą. Powód , wątpliwy stan zdrowia. Tak nagle - nie! Pan dał tysiąc znaków i odmówił. Pojechało po sercu. No dobrze, może nie tu,  chociaż zostawiłam kawałek duszy w tym miejscu, gdzie przez kilka lat spedzałam wolne dni, rekolekcje w czasie ferii zimowych i letnich wakacji. Kolejne próby,  szukanie,  spotkania,. Pragnienie życia konsekrowanego i odpowiedzi kilku zakonów NIE,  NIE,  NIE,  NIE. .. Pan ma dla Ciebie inny plan, ale nie życie zakonne. Co to jest i od kogo? To pytanie dręczyło coraz boleśniej. Czułam, , że Jezus najpierw mnie zachwycił,  rozkovhal w sobie,, zaprosił,  a potem porzucał,  opuszczał, kpił. .. podsuwał nowe wspólnoty, wzbudzał zainteresowanie i znowu odmawiał. Bolało. Obraziłam  się,  sens  życia odkrywania miłości Boga i człowieka zamienił się w rozczarowanie,  złość, czulam się zdradzona. Również blizcy, którzy nie znali mojego sekretu irytować.  O co mi chodzi? W końcu czas matury,  już wiedziałam,  że Jezus rani i zwodzi, wiec trzrba wiać od Jego natchnienia,  bo będzie bolało. Nagle wiadomość,  list od Szarytek,  możesz spróbować u nas. .. o nie, nie ma głupich. U Szarytek tym bardziej Bóg zrobi na szaro.  Tylko tak mówią,  a potem podziękują. Zostanę z niczym,  ze zmarnowanym, pustym rokiem,  życiem,  kolejny raz odrzucona. ..o  nie. Niepokój jeszcze większy,  burza, pustynia, huragan. Jak w pralce.Tak nie da się żyć. .. jednak ciekawość, jak tam jest była większa.  Pojechałam. Starałam się nie czuć nic, nie planować, nie tłumaczyć zbyt wiele, nie robić sobie żadnej nadziei. W wakacje poszłam na pieszą pielgrzymkę do Matki Bożej i tam dowiedziałam się,  że zostałam przyjęta,  ale będzie to próba. Wystawić się znowu na kolejne zranienie i odrzucenie. To już będzie całkowicie nie do zniesienia. Kocioł Żeby nie myśleć, skorzystałam z sezonowej pracy w zielarni.  Przywieźli furę suchych  pokrzyw,  trzeba było oddzielać listki od łodyżek na herbatkę. Po kilku dniach nudnej i żmudnej pracy nagle w jednym momencie dotarło do mojego serca  wyraźne pragnienie Boga. Szarytki,  Siostry Miłosierdzia.  Obskubując gałązkę suchej pokrzywki, odpowiedziałam : Dobrze. Szybko zorientowałam się,  że to jest to miejsce,  to powołanie,  to Zgromadzenie,  ten charyzmat,  ten krzyż i to szczęście.  Bóg  okazał mi Miłosierdzie zabierając mi wszystkie przykre  doświadczenia związane z odrzuceniem i nadal mi imię Siostry  Miłosierdzia wyrywając  mnie z szarości bezsensu.  Miłosierdzie po francusku brzmi: charite.  Siostra Miłosierdzia to Siostra Szarytką. Czyli Siostra zrobiona na szaro.

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories