Kamila Szwed

Lipowa, Poland

Znalazłam swój sens życia

Zanim spotkałam Jezusa w moim życiu królowały smutek, samotność i brak miłości. W szkole, mimo że byłam lubiana, popularna i znałam bardzo dużo osób, dalej czegoś mi brakowało... Czułam wielką pustkę w moim sercu i właśnie z tego powodu byłam bardzo smutna i nie widziałam sensu życia. Żeby zapełnić tą wielką pustkę zaczęłam sama poszukiwać czegoś co by ją zapełniło. Z biegiem czasu wpadłam w złe towarzystwo. Z moimi "przyjaciółmi" też nie czułam się zbytnio dobrze, bo kiedy byłam z nimi próbowałam się do nich  przystosować, udawałam kogoś innego, robiłam i mówiłam to co oni  żeby się im przypodobać i wtedy  było mi lepiej bo  myślałam że to co robię i że osoby z którymi przebywam właśnie jakoś zapełnią  tą pustkę, jednak kiedy wracałam do domu czułam się tak samo ... Czułam wielki smutek... Do tego wszystkiego doszły używki. I kiedy ulegałam presji grupy i np. zaciaglam się papierosem  dla szpanu czułam się beznadziejnie...   Nie czułam się także kochana, chociaż otaczało mnie wiele wspaniałych ludzi takich jak np. moi rodzice czy moje rodzeństwo. Z racji tego, że moi rodzice są religijni wiedziałam, że Bóg istnieje, że chce dla każdego tego co dobre, że kocha wszystkich ludzi.  I mimo to że wiedziałam to wszystko nie czułam tego, że Jezus naprawdę mnie kocha. Myślałam, że po prostu On - wielki Król, Mesjasz nie interesuje się takimi ludźmi jak ja i żyłam w takim przekonaniu. Moi rodzice któregoś dnia zapytali mnie czy nie chciałbym jechać na rekolekcje dla młodzieży, które organizuje pewna wspólnota ( w tej właśnie wspólnocie moi rodzice byli już od ok 5 lat a mnie ona nie szczególnie interesowała). Zgodziłam się bo  słyszałam, że na takich rekolekcjach można poznać wiele ciekawych osób,  a atmosfera jest naprawdę bardzo fajna. Bardzo ciekawiło mnie jak tam będzie, więc w końcu zgodziłam się na to żeby tam pojechać. Na tych właśnie rekolekcjach był moment, w którym każdy kto chciał mógł klęknąć przed Najświętszym Sakramentem i osobiście zawierzyć swoje życie Jezusowi swoimi własnymi słowami jak kto umie i jak kto chce. Kiedy patrzyłam na te wszystkie osoby, które zawierzały swoje życie Jezusowi, poczułam wielkie pragnienie aby też to zrobić, ale bałam się, nie wiedziałam co mam Mu powiedzieć. W końcu postanowiłam, że muszę to zrobić. Podeszłam do Najświętszego Sakramentu i uklękłam. Gdy popatrzyłam na Niego łzy same cisnęły mi się do oczu. Drżącym głosem powiedziałam Jezusowi „Panie ogłaszam cię Królem mojego życia, oddaje ci moje problemy i moja codzienność". I kiedy wróciłam na swoje miejsce zaczęłam płakać. W tym właśnie momencie poczułam jak miłość Boża ogarnia i napełnia moje serce. To był cudowny moment. Poczułam namacalnie, że Jezus kocha mnie naprawdę!!! Że to nie jest ściema!!! Wtedy też zrozumiałam że przed nim nie muszę nikogo udawać bo On - mój ukochany Tatuś kocha mnie miłością bezwarunkową. Musiałam mu zaufać i pozwolić mu działać ale także otworzyć swoje serce na jego działanie.   Od tamtej pory czuję i doświadczam tej ogromnej Bożej miłości każdego dnia. Jezus uwolnił mnie od tamtego towarzystwa. Po tych rekolekcjach postanowiłam też, że chce iść przez życie z Jezusem i wstapilam do wspólnoty, w której są moi rodzice. Właśnie w tej wspólnocie poznałam prawdziwych przyjaciół, którzy kochają mnie taką jaką jestem. Dzięki Jezusowi jestem szczęśliwą i uśmiechnięta osoba, która w końcu widzi że życie ma sens. A tym właśnie sensem dla mnie jest mój Wspaniały Tata! ?
— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories