Sens życia. Jak i gdzie go odnaleźć? Może stworzenie wynalazku, który by używał cały świat? albo zarobienie dużych pieniędzy i przeznaczenie na szczytne cele?, a może miłość do kobiety nada mi sens w życiu?  Te pytania zadawałem sobie od wielu lat i nigdy nie potrafiłem udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi. Zresztą jeśli coś już ten sens nadawało było to chwilowe i przelotne.

Jezusa spotykałem od najmłodszych lat, mówiono o nim w szkole w kościele, lecz nie doświadczałem tego w życiu. Rzadko spotykałem czy widziałem ludzi, którzy żyli by Jezusem na co dzień. Bóg był dla mnie tylko ideą. Życie z kościołem zakończyłem, gdy ksiądz przy spowiedzi na mnie nawrzeszczał, że mieszkam z dziewczyną. Przestałem chodzić do kościoła a resztki wątłej wiary zanikły.

Sytuacja zmieniła się, gdy poszedłem na kurs Alpha. Zobaczyłem tam ludzi żyjących z Bogiem z większymi czy mniejszymi wadami, ale zarazem ludzi radosnych od których radością się "zaraziłem". Poszedłem do spowiedzi po kilkuletniej przerwie. Poczas modlitwy wstawienniczej poprosiłem o wiarę. Poczułem ją w sobie parę miesięcy później.

Sytuacja ta zmieniła moje życie i przestały do mnie przychodzić czarne myśli, cieszę się życiem i jestem radosnym człowiekiem. Zacząłem się modlić, wierzyć i sięgać do pisma świętego, choć często czuję się w tych kwestiach jak raczkujący niemowlak. Zmiana ta była możliwa dzięki wspólnocie, która mnie za sobą pociągnęła.

Może Ty też szukasz swojego miejsca w świecie? Jeśli tylko najdzie Cię taka ochota napisz.