Plan Boga wobec mnie
Smutek dnia codziennego
Od początku mojego dzieciństwa rodzice uczyli mnie modlitwy, pacierza. Tłumaczyli, że należy się modlić oraz uczęszczać na Mszy Święte co niedzielę. Mimo to wiara zawsze była dla mnie „dodatkiem”. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy Bóg jest czy Go nie ma. Skoro nie mogłem Go zobaczyć, nie mogłem również oddawać Mu całej swojej uwagi. Stałem się „niedzielnym katolikiem”.
Aż do tragedii…
… kiedy to dowiedzieliśmy się z rodzicami, że mój brat, ich syn zachorował na raka. Pierwszym ratunkiem moich rodziców była modlitwa. Nie rozumiałem zbytnio tego, gdyż wątpiłem w to, że Bóg mógł jeszcze dopomóc. Dlaczego modlili się skoro nie przynosiło to żadnych efektów?
Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, kiedy to rodzice wyciągnęli mnie do Czatachowy, do Ojca Daniela. Tam poczułem prawdziwą miłość Pana Boga oraz działanie Ducha Świętego. Lecz mimo odrobiny nadziei mój brat zmarł. Zmieniło to moje życie w ruinę. Bóg przestał odgrywać jakąkolwiek rolę w moim życiu.
Bóg czuwał nadal przy mnie
Mimo tego, że się odwróciłem nie opuścił mnie, lecz był cały czas ze mną. Najpierw zaczął mnie posuwać w kierunku bierzmowania oraz rekolekcji, które były punktem kulminacyjnym naszych przygotowań. To właśnie podczas nich Duch Święty znowu pozwolił mi poznać prawdziwą radość i miłość, poprzez ponowny spoczynek w Nim. Po rekolekcjach Bóg naprowadził mnie na pewne osoby m.in. o. Łukasza Bukse, o. Josepha Vadakkela, Leszka Dokowicza, czy też wspomnianego wcześniej o. Daniela Galusa, dzięki którym potrafiłem zrozumieć śmierć bliskiej osoby jako chwilową rozłąkę oraz odkryć na nowo prawdziwe cudowne oblicze Pana Boga. Następnie zaczął pokazywać wobec mnie plan, SWÓJ PLAN.
Kiedy oddałem Mu całe moje życie podczas rekolekcji z Leszkiem Dokowiczem, Bóg postanowił znów wskazać mi właściwą drogę, z której zbłądziłem, lecz tym razem podał mi Swoją rękę i nie pozwolił, żebym znów ją puścił. Najpierw powołał mnie na Światowe Dni Młodzieży, następnie do Wspólnoty, gdzie nauczono mnie jak rozmawiać z Nim oraz modlić się.
Każdego dnia uczył mnie nowych rzeczy. Zwykły paciorek zamienił się na prawdziwą rozmowę z Nim. Potrafiłem dostrzec Jego działanie, mimo problemów z modlitwą , kiedy każdego dnia posyłał ludzi, którzy dzięki swojemu świadectwu o Nim potrafili umacniać moją wiarę. Przerodził moje myślenie w to, że moje świadectwo jest jednak głębokie i potrafi wywrzeć wpływ na innych ludzi oraz wzruszyć i napomnieć do myślenia.
Codzienne życie z Bogiem
Dzisiaj zauważam Jego działanie w każdym zdarzeniu, umiem dziękować każdego dnia za wszystko czego dokonał. Przekazywać mu moje problemy, UFAĆ MU jak prawdziwemu Ojcu, Przyjacielowi. Chcę coraz więcej z Nim przebywać, pogłębiać swoją wiarę, bo wiem że jeszcze dużo ma mi do pokazania.
Cieszę się z każdej chwili, z każdej rozmowy z nim. Odczuwam Jego łaski zsyłane na mnie oraz Jego rękę ciągle opartą na moim ramieniu.
Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej, lub masz jakieś pytania pisz śmiało!Jestem chętny na rozmowę! Do zobaczenia w Krakowie.