Dorosła dziewczynka
Życia za dużo nie przeżyłam choć bagaż doświadczeń jaki niose na barkach jest chyba duży. W wieku 15 lat straciłam ojca, miał 54 lata. Po jego śmierci byłam totalnie załamana. Choć należe do wierzącej rodziny, od śmierci taty zaczełam prawdziwą przyjaźń z Bogiem. Zaufałam mu, powierzyłam swoje całe życie. On działa, jest w nim i wiem, że będzie do końca mojego życia i jeszcze dłuzej :) Jak Jezus będę niosła krzyż przez życieby poźniej spotkać się z nim w Niebie. Chwała Panu ! <3