Duchowy kopniak!
Zawsze byłam osobą wierzącą. Odkąd byłam dzieckiem chodziłam do kościoła, modliłam się w domu. Jednak gdy byłam nastolatką, gdy już więcej rozumiałam i inaczej odczuwałam pewne sprawy, problemy, które były wokół mnie, sprawiały, że miałam w sobie mało radości, wiele rzeczy mnie przytłaczało, a w mojej wierze zdarzały mi się upadki, czasem chciałam żyć po swojemu, a nie tak, jak nakazuje tego wiara.
Na początku 2013 roku, a był to dla mnie ciężki okres – przygotowywałam się do matury i byłam tuż po nieudanym związku – poprzez Facebook'a dowiedziałam się od kolegi, że organizowany jest przez pewną wspólnotę niejaki Kurs Filip. Informacje o kursie brzmiały dość tajemniczo, o tej wspólnocie też nigdy wcześniej nie słyszałam. Zdecydowałam się jednak pójść na ten kurs, bo czułam, że potrzebuję jakiegoś umocnienia, odnowienia, życiowego i duchowego kopniaka. Na kursie zobaczyłam wielu radosnych ludzi, którzy opowiadali o swoich doświadczeniach. Podczas kursu usłyszałam także, że Bóg mnie kocha. Niby wiedziałam o tej miłości Boga do mnie, ale jakoś nigdy się nie zastanawiałam, co to tak naprawdę znaczy i w sumie jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi wprost: "Bóg Cię kocha!". Na tym kursie zobaczyłam też, że można więcej, bardziej, że relacja z Jezusem to nie tylko godzina Mszy Świętej raz w tygodniu i modlitwa wtedy, kiedy mi się chce. Zrozumiałam, że Jezus jest naprawdę Kimś wyjątkowym i że On mnie chce. Podczas kursu oddałam moje życie Jezusowi i świadomie uznałam Go jako mojego Pana i Zbawiciela.
Po kursie, choć nie od razu, bo był to pewien proces, moje życie zaczęło się zmieniać i zaczęły się dziać cuda. Niektóre problemy nagle zaczęły się rozwiązywać, dostawałam od ludzi niespodziewane prezenty, otrzymywałam wsparcie finansowe w momentach, w których najmniej się tego spodziewałam, trudne kolokwia na uczelni zdawałam bez problemu, choć wydawało się to niemożliwe. Te i wiele innych cudów zdarzają się do dziś.
I choć nadal są wokół mnie różne problemy, co jest naturalne, to teraz już w stu procentach wiem i doświadczam tego, że Jezus ma rozwiązanie dla każdego z tych problemów i naprawdę znajduję w Jezusie wsparcie i pomoc w każdej ciężkiej chwili, za każdym razem. Ponadto Jezus zmienił moje podejście do życia i nabrało ono całkiem nowego smaku, teraz jest też we mnie dużo więcej radości :) Wiesz, że Ty też możesz doświadczyć miłości, dobroci i obecności Jezusa? :)