MIŁOŚĆ, KTÓRA LECZY
MIŁOŚĆ, KTÓRA LECZY
Cześć. Mam na imię Angelika. Mam 24 lata. Chciałabym w moim krótkim świadectwie powiedzieć Wam o MIŁOŚCI, KTÓRA WAS KOCHA ponad wszystko. Ja spotkałam TĘ MIŁOŚĆ i jestem szczęśliwa. Człowiek dzisiaj rozpaczliwie szuka miłości, bo wie, że tylko miłość może go uszczęśliwić. Pan Bóg zawsze Był obecny w moim życiu, ale do momentu 6 klasy szkoły podstawowej nie Był On Kimś dla mnie najważniejszym, później dzieki Łasce to zaczęło się zmieniać. W domu zawsze z Rodzicami i z moja siostrą chodziliśmy do Kościoła w niedzielę i Święta na Mszę Święta, ale nigdy nie modliliśmy się wspólnie w domu, nie rozwawialiśmy o Panu Bogu. Zawsze mi tego bardzo brakowało. Nie wiedziałam dlatego długo Kim tak naprawdę Pan Bóg Jest, Kim On Jest dla mnie i kim ja jestem dla Niego. Był to trochę okres ciemności w moim życiu. Miałam ogromny problem z jedzeniem, nie mogłam się się przez to uczyć i na niczym skupić, byłam rozdrażniona i nie mogłam się rozwijać. Moj Tato był bezradny w tej sytuacji i bardzo mnie bił, żebym jadła. Każdego dnia rano prosiłam Pana Boga, żeby mnie uratował, zawsze zanim usiadłam do jedzenia prosiłam, żeby mi pomógł zjeść i żeby Tato nie musiał mnie bić. Wieczorem Mu dziękowałam, że nie dostałam bardziej i że zjadłam to co mi się udało zjeść. Kiedy byłam w 6 klasie zmarła moja babcia, która była mi bardzo bliska i było to dla mnie trudne doświadczenie. Ufam, że jest w Niebie i że to właśnie ona uprosiła mi tę Łaskę uzdrowienia u Pana Boga po śmierci, ponieważ był to moment, w którym wiele się zmieniło w moim życiu. Zaczęłam normalnie z apetytem jeśli, bardzo dobrze się uczyć, rowijać i wchodzić w piękne relacje i nareszcie ŻYĆ, dzięki Chrystusowi i Jego Miłości. Wtedy się do Niego zbliżyłam. W gimnazjum zaczęłam należeć do oazy, tam poznałam bliżej Pana Boga i poznałam wielu szczęśliwych ludzi. Też kapłana, który bardzo mi pomógł w moim życiu duchowym oraz siostry zakonne pracujące w mojej Parafii. W liceum zmarła moja mama i po raz kolejny straciłam kogoś kogo bardzo kochałam. Czułam ogromną pustkę i ból. Przez okres liceum rozpaczliwie szukałam miłości, zaakceptowania u ludzi. Znajdowałam go, ale na chwilę, bo potem czułam się raniona, a tak naprawdę to ja nie potrafiłam kochać. Chciałam mieć kogoś na wyłączność, tylko dla siebie. Pan Bóg cierpliwie czekał. Od śmierci mamy każdego dnia chodziłam na Eucharystię, modliłam się i myślałam, że już przeszłam mój czas nawrócenia. W momencie, kiedy zrozumiałam, że ludzie dziś są, a jutro ich nie ma, zrozumiałam, że tylko Pan Bóg Jest zawsze, że nikt nie pokocha mnie tak jak On. ,, Nikt nie może nas odłączyć od Miłości Chrystusa''. Teraz dopiero w czasie studiów weszłam z Jezusem w żywą, prawdziwą relację. Rozmawiam z Nim każdego dnia jak z Przyjacielem. Pytam Go o zdanie w moim życiu. Zwierzam Mu się z moich tajemnic, radości i trudności. Teraz z Nim jestem prawdziwie szczęśliwa, spełniona. Pragnę żyć tylko dla Niego. Tylko z Nim życie ma sens. Tylko On Jest dla mnie Takim Przyjacielem, którego potrzebuję. Jezus uzdrowił moje relacje w rodzinie. Dał mi prawdziwyc, wspaniałych przyjaciół, których kocham w wolności serca i którzy wiem, że mnie kochają. Są moimi przyjaciółmi, bo Jezus Jest moim Przyjacielem. Tylko On potrafi pisać prosto po krzywych liniach naszego życia. Zaufaj Jezusowi. Jeśli szukasz szczęścia to możesz je znaleźć tylko w Nim. Tylko On Jest Miłością. Tylko Miłośc może Cię uszczęśliwić i nadać sens Twojemu życiu. On nas kocha i czeka zawsze. Aaa alleluja!! Chwała Panu! Angelika Chmura.