SAMOTONOŚĆ
Leżałam w szpitalu .Przechodzący lekarz oznajmił , że mój mąż zmarł . Stało się to nagle , poszedł spać i się nie obudził . Wszystko się zawaliło . Zostałam sama z dwoma synami . Ta sytułacja była tak niespodziewana , że zmusiła mnie pierwszy raz w życiu do poważnego zatrzymania się i zastanowienia . Dotarło do mnie jak bardzo człowek jest kruchy , ale trzeba było iść dalej . Ciężar wychowania dzieci , samotność , brak znajomych i przyjaciół , gdzyż mieszkaliśmy tam od roku , praca i ogarnięcie samej siebie to wszystko przerastało mnie . Nie miałam nawet z kim porozmawiać .
Nagle , nie widziałam skąd , ale przyszło na myśli jedno słowo - JEZUS . Te myśli chodziły za mną przez długi czas -JEZUS . Nie rozumiałam jaki JEZUS ? Przecież On jest w niebie , kościele , ale nie tu , teraz , blisko . To jedno słowo był jak potężne zaproszenie . Czuło to moje serce. Powiedz wsystko JEZUSOWI . Wszysko tak jak przyjacielowi . To co dobre i co złe , to co Cię cieszy i smuci , opowiedz JEZUSOWI .Pomyślałam JEZU , nie widzę Cię , ale i tak nie mam z kim porozmawiać , nikt o tym i tak się nie dowie , ale jeżeli tak mówisz dobrze , będę Ci mówić wszystko .
Decyzja wejścia w dialog z JEZUSEM dzisiaj po parunastu latach , mogę powiedzieć , że była najpiękniejszą decyzją jakom mogłam podjąć w życiu . Nie znikneły problemy , ale zaczeła się droga na której wiedziałam , że nie jestem sama . To JEZUS przez sakramenty kościoła zaczął uzdrawiać historię mojego życia . JEZUS daje nowe życie , jego spojrzenie na wszystko . Dzisiaj wiem komu zaufałam i się nie zawstydzę aż na wieki . To Bóg poprowadził mnie o wspólnoty kościoła , do ludzi . Chociaż upadam, to wierzę , żę JEZUS mnie podniesie i nigdy nie zostawi , o ukochał miłością wierną .
JEZUS DROGĄ , PRAWDĄ I ŻYCIEM .