Marian

Ściana

Dla mnie najgorszym okresem w życiu było gimnazjum. Było to dla mnie czas ogólnego opuszczenia. Tak naprawę nie miałem żadnych przyjaciół, nie mogłem na nikogo liczyć. Pamiętam jak starałem się zapełnić swój czas, ale w pewnym momencie nie wytrzymywałem i musiałem wyjść na zewnątrz. Wychodziłem, ale jednocześnie nie miałem dokąd iść, ponieważ nie miałem nikogo. Było cały czas we mnie takie przeświadczenie, że muszę sobie sam ze wszystkim poradzić. Dlatego nikogo nie prosiłem o pomoc i byłem przekonany, że o tą pomoc nie powinienem prosić, ale w pewnym momencie doszedłem do ściany. Tak, że nie mogłem już sam sobie z tym poradzić. Było na tyle ciężko, że nie byłem wstanie sobie sam z tym poradzić. Samotność, którą odczuwałem była piekącym bólem. Wtedy zacząłem się modlić. Myślę, że dzięki temu, że byłem wychowany w chrześcijańskiej rodzinie. Modliłem się przez wstawiennictwo Matki Bożej i stał się cud. Stał się cud, który był dla mnie ogromną rzeczą. Wyszedłem z mojego zamkniętego świata i zacząłem się dzielić swoim bólem z innymi ludźmi. Moje życie nie zmieniło się od razu, ale zostałem ocalony. Moja sytuacja przestała się pogarszać i wszystko zaczęło iść we właściwą stronę. Zaufałem Panu Bogu i to był początek mojej wiary i mojego uzdrowienia. Teraz jestem zupełnie innym człowiekiem, bardziej otwartym na drugiego człowieka. Wierzę, że wszystko to co mnie spotkało jest łaską bożą. We wszystkich moich codziennych sytuacjach staram się zaufać Jezusowi Chrystusowi.

Chwała Panu!

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories