Żyje z Bogiem, czy aby na pewno.
Od urodzenia wychowywałem się w wierzącej, kochającej rodzinie. Mam siostrę bliźniaczkę z którą spędziłem większość mojego dzieciństwa, razem chodziliśmy na szkółki niedzielne, potem na spotkania młodzieżowe. Życie z Bogiem było dla mnie czymś normalny i naturalnym. Jako małe dziecko przyjąłem Jezusa do serca podczas szkółki biblijnej w Dzięgielowie.
Moje życie toczyło się do przodu, w wieku nastoletnim jednak pojawił się u mnie problemy z samo akceptacja i wiara w samego siebie. Miałem problemy z waga spowodowane moja choroba którą przechodziłem w wieku 5 lat. Często wmawiałem sobie jaki jestem beznadziejny i że w sumie nic nie potrafię, prosiłem Boga, żeby coś dla mnie zrobił – chodziło o dziewczynę. Jednak Bóg nie wysłuchał moich modlitw (myślę że wysłuchał tylko nie spełnił mojej prośby), wpadłem w głęboki dołek oskarżałem Boga, że to wszystko stało się przez niego i że mnie tym kompletnie złamał. Nie miałem ochoty na relacje z Bogiem, widziałem w nim źródło mojego nieszczęścia. Jednak temat wiary cały czas był w moim życiu obecny.
Mijały lata, stałem się dorosłym człowiekiem który należał do grupy młodzieżowej chodziłem do kościoła, jednak moja życie duchowe na tym się kończyło. Miałem poczucie że w tym wszystkim chodzi o coś więcej jednak zranienia z młodości powodowały że niczego dalej nie szukałem. zdarzały się pewne momenty w których chciałem zmienić moje życie bo rozumiałem, że nie jest dobrze.
Pewnego dnia mój znajomy zaprosił mnie na obóz chrześcijański, początkowo się ucieszyłem ale gdzieś w środku wychodziłem z założenia że nie ma sensu tam jechać bo to i tak nic to nie zmieni. Okazało się ze byłem w ogromnym błędzie, podczas tego czasu zrozumiałem że życie z Bogiem to nie tylko lista życzeń i marzeń, ale także praca nad samym sobą. Odkryłem jaką wartość ma co dzienny czas z Bogiem czytanie biblii i modlitwa. Zrozumiałem ze jedynie bliska więź daje radość i pokój w sercu. Zacząłem się bardziej angażować w moje życie duchowe, zrozumiałem że jeżeli jesteśmy dziećmi bożymi musimy mieć służbę w kościele, bądź grupie młodzieżowej, która będzie się przyczyniać do powiększania królestwa bożego. Odkryłem ze życie z bogiem na 100% jest piękne i pełne cudów, teraz rozumiem ze zostałem stworzony tak jak Bóg chciał i że nie mogę się nad sobą użalać i twierdzić że nic nie umiem, ponieważ mam talenty które powinienem wykorzystywać aby przyprowadzać innych do Boga. Odrodziły się we mnie marzenia i ufam Bogu w pełni, dalej nie rozumiem wielu rzeczy w moim życiu i chciał bym żeby było inaczej, jednak Bóg ma dla mnie doskonały plan którym mnie prowadzi.