Jeden wśród wielu
Kiedy myślę o sobie sprzed kilku lat, to jest mi żal samego siebie. W moim życiu nie było następnego dnia. Było tylko dziś. Powielane i matowe, zupełnie bez smaku... Żyłem w najgorszym więzieniu na świecie, jakim jest strach przed opinią innych osób. W sumie wiedziałem, że Bóg istnieje i chodziłem do kościoła, ale nigdy bym nie powiedział, że może być dla mnie kimś najważniejszym, a już na pewno nie, że ja jestem dla niego najważniejszy. Wręcz przeciwnie. Czułem się samotny. Postanowiłem znaleźć przyjaciół w środowisku, w którym liczył się tylko alkohol i inne używki. Udawałem tam kogoś kim nie jestem. Bardzo szybko w tym utknąłem. Ukrywałem to przed innymi. Wolałem wyglądać na takiego, który radzi sobie ze wszystkim. Tak naprawdę nie radziłem sobie nawet z samym sobą. Byłem bezsilny.
Wtedy właśnie, za namową rodziców, pojechałem na kurs ,,Droga do Prawdy". Absolutnie nie po to, żeby bliżej poznać Boga, ale żeby nie robili mi później wyrzutów. Tam, podczas modlitwy do Ducha Świętego poczułem, że dłużej już nie mogę. Zdałem sobie sprawę z tego, że jestem słaby. Zacząłem błagać Pana o to, aby mnie dotknął. Zrobił to. W jednej chwili z moich oczu wypłynął potok łez. Poczułem, że jest ktoś kto mnie prawdziwie kocha, a ja tak długo o tym nie wiedziałem. Zdołałem tylko podejść do kapłana i wyszeptać: Potrzebuję spowiedzi. Będę ją pamiętał do końca życia. Po raz pierwszy spowiadałem się szczerze i doświadczyłem tego, że Pan odpuszcza mi moje grzechy. Uświadomiłem sobie, że jestem kimś ważnym i wartościowym.
Na tym kursie zawierzyłem też swoje życie Jezusowi i była to najlepsza decyzja w moim życiu. Dzięki niej nabrało ono sensu. Z używkami zerwałem z dnia na dzień. Przestałem też być samotny, bo w Jezusie odnalazłem najlepszego przyjaciela. Zacząłem też doświadczać ogromnej miłości. Od Boga, od rodziców, mojej dziewczyny, bliskich oraz przyjaciół. Tym samym Ja również zacząłem ją okazywać. Moje życie nie stało się wolne od zmartwień, ale teraz wiem, że jest ktoś, kto chce te zmartwienia ze mną dzielić. Tym kimś jest Jezus.
Zachęcam cię gorąco, abyś zaryzykował/a i zwrócił/a się do Jezusa, porozmawiał/a z nim. Możesz to zrobić sam/a, chyba że nie bardzo wiesz jak się do tego zabrać lub masz jakieś inne pytania to skontaktuj się ze mną. Będzie mi bardzo miło i zrobię co w mojej mocy żeby Ci pomóc.
Learn more about Jesus