Pamiętam jak dziś tę noc...
Witajcie!
Na imię mam s. Emma. Należę do młodej Wspólnoty Sióstr Maryi w Duchu Świętym na Ukrainie. Jako młoda dziewczyna, żyłam pobożnie. Należałam nawet do różnych wspólnot przy Kościele. Słyszałam od innych i czytałam o Bogu. Osobiście jednak jeszcze Go nie spotkałam.
Wydarzyło się wtedy coś bardzo dziwnego. Tzw. „trudna młodzież” z mojego otoczenia, którą próbowałam zmienić, zmieniła mnie samą…
I tak zaczęła się moja 2 – letnia „tułaczka”… Bóg dopuścił, abym doświadczyła dna własnej słabości… W tym wszystkim jednak, w niezwykły sposób ochraniał mnie.
Miałam wszystko, co świat daje i proponuje. W sercu moim była jednak wielka pustka. Zaczęłam odczuwać niesmak własnego życia.
Pamiętam jak dziś tę noc, tak, jakby to było wczoraj. A od tego czasu misęły już 22 lata!
Wzięłam do ręki Pismo Święte, którego nie otwierałam przez 2 lata i powiedziałam: „Boże, jeśli naprawdę jesteś, to wierzę, że mi coś powiesz!.” I otworzyłam na Księdze Izajasza 54 rozdział o „Miłości Pańskiej…” Czytałam i płakałam… Każde słowo było do mnie. Płakałam aż do rana…
W tę noc osobiście doświadczyłam żywego i miłosiernego Boga. To On mnie – zagubioną córkę odnalazł i pochylając się przytulił.
Wróciłam do Kościoła, sakramentów, wspólnoty, pomimo to, że się bałam tego, jak mnie przyjmą. A oni przyjęli mnie z wielką radoscią, z otwartymi ramionami! Żadnych pytań z ich strony, żadnych osądów.
Dzisiaj dziękuję Bogu za każde moje doświadczenie, nawet to najbardziej bolesne. Bo właśnie dzięki nim jestem taką osobą, a nie inną.
Życzę każdemu z Was osobistego spotkania z żywym, miłosiernym i kochającym Bogiem.
s. Emma