Odbudowana kobieta
Wiara w siebie, zdecydowanie, pewność a zarazem wdzięk, kobiecość to kwestia doboru odpowiedniego sukienki, szpilek, make-up`u i extra drogiej biżuteri ??? Jesteś tego pewna?
Zapraszam Cię do krótkiej podróży przez moje doświadczenia związane z odkrywaniem własnej tożsamości, szukaniem nadzieji i wypełnieniem obietnicy danej od Boga:)
Jako nastolatka wiele razy czułam się poniżana przez grupę znajomych, obrażana, niedoceniana i brzydka. Patrzałam na świat oczami pełnymi podejrzliwości i nie czułam sie bezpiecznie przebywając wśród grupy ludzi. Będąc młodą dziewczyną nie stroniłam od duzej ilości słodyczy i przejadałam się, co skutkowało nadwagą. Mój obraz siebie był bardzo wypatrzony. Patrzałam na swoją figurę, na zdolności, talenty poprzez chorobliwe porównywanie się z innymi ludźmi. W większości sytuacji byłam sobą rozczarowana. Podświadomie wiedziałam, że Bóg mnie kocha i akceptuje, ale nie doświadczałam tego w realu.
Parę lat temu Bóg zaczął uzdrawiać moje serce i robi to do dzisiaj. Wychodzi Mu to doskonale i z trwałym skutkiem. Ujęły mnie słowa z Pieśni nad Pieśniami, które do mnie skierował: "Piękna jesteś przyjaciółko moja, ukarz mi swą twarz, bo słodki jest Twój głos i twarz pełna wdzięku".To był PRAWDZIWY komplement ze strony Boga, uznałam go od razu za pewnik! Nigdy nie czułam się tak bardzo kochana, doceniona, PIĘKNA jak w tamtej chwili. To On pokazał mi jak cenna i ważna jestem w Jego oczach, niezależnie od tego co dzieje się w moim życiu i jaki jest mój stan emocjonalny (kobitki wiecie o co chodzi gdy emocje szaleją hah). Bóg przeprowadził mnie jeszcze raz przez te trudne wydarzenia (stojąc na modlitwie) i pokazał, że wtedy był przy mnie choć tego nie "czułam". Teraz- dzięki tym wydarzeniom z przeszłości, mogę pokazywać innym kobietom jak wartościowe są w oczach Boga, potrafię szczerze pochwalić drugiego człowieka. Co ciekawe biorąc udział w warsztatach stylizacji odkryłam wspaniłe nowinki dotyczące doboru stroju do typu urody. Wiem że Bóg pragnie mojego piękna i ja sama też chcę włożyć wysiłek w to, by o nie dbać. Dzięki pasji jaką On włosył w moje serce - chodzeniu po górach - mogę z radością dbać o swoją kondycję fizyczną i czuć sie dobrze sama ze sobą. Są jeszcze sytuacje-wyzwania przed którymi staję. Rożnych ludzi Bóg stawia na mojej drodze. Jedni są przemienieni przez Jego miłość, a inni jeszcze mocno poranieni. Ci drudzy też ranią innych, a więc i mnie w czasie spotkań, rozmów. Wtedy nadchodzi czas, kiedy chcę wracać do obietnicy bezinteresowanej Bożej miłości i Bożej akceptacji - mojego ciała, duszy i intelektu. Bóg przywraca mi właściwe patrzenie na samą siebie i innych ludzi.
Jeśli chcesz być wolna/wolny od fałszywych opinii innych ludzi na swój temat - zaryzykuj i daj szansę Bogu. To On pokaże Ci Twoją WARTOŚĆ:)
Jeśli masz pytania do mnie lub chcesz się poprostu podzielić swoimi doświadczeniami - napisz. Z chęcią odpowiem na Twoje wątpliwości/przemyślenia.
Anna