Mój Tatuś
Świadectwo nawrócenia zawsze kojarzyłam z czymś mocnym w stylu nałogi i wyjście z alkoholizmu czy z narkotyków, więc co ja tam mam do powiedzenia..ale jak popatrze na całe moje życie to jest w nim taki punkt zwrotny- zmiana myślenia, patrzenia na Boga na innych na siebie samą.
8lat temu poznałam pewnego zakonnika, który do teraz jest moim spowiednikiem i kierownikiem, zaczęłam jeździć na rekolekcje, poznawałam ludzi którzy żyli wiarą, ale taką żywą. Moi rodzice wychowywali mnie w wierze katolickiej, ale obraz Pana Boga był taki że to surowy sędzia, który za dobre wynagradza a za złe karze. Może też dlatego, że moja relacja z ziemski ojcem była nienajlepsza. Mój ojciec był alkoholikiem, nie pamiętam żeby mnie tulił czy mówił że mnie kocha, dlatego tak dziwne było dla mnie, że mogę mówić do Boga Tato czy Tatusiu, a ja jestem Jego ukochaną córeczką..
Nawrócenie w moim życiu to codzienność, kroczenie za Jezusem za Jego słowem pisanym i tym które słyszę w sercu, odnajdywanie Go w drugim człowieku i samej sobie. Chwała Panu Alleluja Amen