Znalazłam Go! A raczej On znalazł mnie...
Gdy chodziłam do gimnazjum nie brakowało mi towarzystwa. Ponieważ śpiewałam i grałam na gitarze prawie na każdej akademii, cała szkoła wiedziała kim jest Regina. Nie raz i nie dwa, koleżanki mówiły mi, że idąc ze mną korytarzem czują się jak jakieś celebrytki, bo z każdej strony dobiegało 'hej', 'cześć', 'co tam?' itd. Jednak nie znałam żadnej osoby, którą mogłabym określić mianem przyjaciółki czy przyjaciela i bardzo mi tego brakowało. Nikt nie wiedział co dzieje się u mnie w domu, w rodzinie, co dzieje się w moim sercu. Nie miałam komu powiedzieć o swoich problemach, poprosić o radę. Za wszystkie problemy obwiniałam siebie i nie potrafiłam sobie z nimi poradzić.
Pod koniec gimnazjum pojechałam na kurs organizowany przez pewną wspólnotę. Wychowałam się w katolickiej rodzinie, gdzie niedziela bez Eucharystii nie była niedzielą, ale nie wiedziałam kim dla mnie jest Bóg. Na tym kursie, podczas Mszy Świętej, doświadczyłam namacalnie miłości Boga. Nagle zaczęłam płakać, strasznie płakać.. w momencie gdy zaczęto śpiewać pieśń ''Przyjaciela mam'' zrozumiałam, dotarło to do mnie, nareszcie... Poczułam, że sam Jezus chce mi powiedzieć: ''nie jesteś sama, masz mnie, a Ja chcę być Twoim przyjacielem, możesz się oprzeć o moje ramię, Ja zawsze Cie wysłucham, w moich ramionach znajdziesz pocieszenie i nigdy, przenigdy Cię nie opuszczę!'' Moje serce zostało napełnione miłością. Było to tak mocne doświadczenie, że miałam ochotę powtarzać wszystkim wokół do znudzenia, jak bardzo ich kocham. Na tym samym kursie ogłosiłam Jezusa Panem swojego życia i była to decyzja, która nadała mojemu życiu kierunek i sens.
Od tamtego dnia nic nie jest takie samo, każdy problem oddaję Jezusowi. Zawierzam mu siebie, moją rodzinę, mój związek, moje studia, a także każdego napotkanego człowieka, codziennie na nowo. Nie czuję się już samotna i opuszczona. Wiem, że Jezus jest blisko mnie. Doświadczam Jego działania na każdym kroku, jest tego mnóstwo. Ufam, że to On postawił na mojej drodze ludzi, którzy kochają mnie taką jaka jestem i których z całkowitą pewnością mogę nazwać przyjaciółmi. Jezus mieszka w ich sercach, dlatego wiem, że nigdy mnie nie odrzucą. Większość z nich, w tym mojego chłopaka, poznałam we wspólnocie, w której teraz jestem. Jestem wdzięczna Bogu i osobie, która zaprosiła mnie na ten kurs. Wiem, że Bóg ma plan na moje życie i staram się, ale przede wszystkim z całego serca chcę, podążać Jego drogami.
Chcę tylko, byś wiedział, że On kocha Cię jak nikt inny! Świata poza Tobą nie widzi! Jest jednak jedna rzecz, którą musisz zrobić, żeby tego doświadczyć... Pozwól Bogu się kochać!