„Miłość, muzyka, talent......czego brakowało!? Jezusa!”
„Poszedłem spontanicznie na koncert rockowy, wyszedłem zszokowany bo Bóg do mnie mówił…..”
Muzyka była zawsze dla mnie formą ucieczki od codziennego życia, chwile kiedy zostawałem z nią sam na sam, dźwięki gitary, melodie ciągle brzmiące w mojej głowie. Tak właśnie Bóg do mnie przemawiał – a ja nie słuchałem. Pisałem wiele piosenek – tematem była oczywiście miłość ….jednak była to zawsze miłość tragiczna, cierpiąca. Szukałem jej! Szukałem miłości pięknej i radosnej, bez względu na to kim jestem i jak wyglądam……szukałem miłości bezwarunkowej. Jezus dał mi taką miłość…
Podczas jednego z koncertów rockowych usłyszałem głos Boga. Powiedział do mnie wprost . „Dałem ci talent, a ty co z nim robisz? Jak go wykorzystujesz?……..Marnujesz!” Ja odpowiedziałem wtedy tak w moim stylu „dobrze, żebyś mi później w niebie tego nie wypominał…..” – rozmawiałem z nim jak z własnym ojcem! Od tamtej pory wszystko potoczyło się bardzo szybko. Nigdy już nie napisałem piosenki o ludzkiej tragicznej miłości…..wszystkie dotyczyły tej upragnionej, bezwarunkowej bożej Miłości!
Dzisiaj mogę robić to co kocham, mogę grać i śpiewać na Jego chwałę. Znalazłem miłość, lecz to nie wszystko! Bóg dał mi wspaniałą żonę i dwójkę niesamowitych synów. Pokazał mi , że jest zawsze przy mnie i mogę na niego liczyć. Dał mi tak wiele Miłości! Jestem wdzięczny Jezusowi, że uzdalnia mnie do tego by być ojcem, mężem i muzykiem. Jestem mu również wdzięczny, że prowadzi mnie w trudne sytuacje i doświadczenia, że nie daje mi gwiazdorzyć, że czasem nawet grając i śpiewając po ludzku się mylę, nie idzie mi, że za każdym razem kiedy wychodzę na scenę, jest to poprzedzone wielką tremą i stresem, boje się że nie zostanę zaakceptowany, nie doceniam wartości tego co robię i poziom mojej muzyki jest za niski….. że już czasami nie chce….. i On wtedy jest przy mnie, podaje rękę i pomaga wstać.
Chciałbym Ci powiedzieć, żebyś wykorzystał swój talent, który dał Ci Bóg. Zobaczysz wtedy jak niesamowicie się rozwiniesz. Zapewniam Cię, że tak będzie, ja to przeżyłem! Twój talent będzie miał tylko wtedy sens, kiedy będziesz go rozwijał razem z Jezusem. Zachęcam się Cię do tego byś powierzył swoje życie Chrystusowi.