Edward Pawłowski

Wrocław, Poland

Bóg JesT ze mną

Moja historia – Edward Pawłowski

 

Historia, którą pragnę opowiedzieć, jest o tym, że w najtrudniejszych momentach można pozostawać pod opieką Boga.

Od pewnego momentu, gdy miałem piętnaście lat, uznaję Chrystusa za kogoś, kto ma prawo decydować o moim życiu. Jako nastolatek odczułem, że Bóg chce, abym usługiwał w Jego Kościele. Poszedłem na studia teologiczne, które dawały mi też wiele możliwości, aby angażować się wydarzenia kościelne. Po skończeniu studiów w Polsce i Wielkiej Brytanii trafiłem do wspólnoty Kościoła Zielonoświątkowego we Wrocławiu, gdzie mieszkałem razem z żoną. Ślub braliśmy kilka miesięcy po moim powrocie z Anglii. Z pewnym napięciem oczekiwaliśmy na pojawienie się naszego pierwszego dziecka. Gdy moja żona była w dziewiątym miesiącu ciąży, postanowiliśmy odwiedzić naszych rodziców, którzy mieszkali w Szczecinie. Myśleliśmy, że po narodzeniu dziecka nie będziemy mieli szans do nich pojechać przez dłuższy okres. W drodze do Szczecina mieliśmy wypadek. Samochód jadący z przeciwka wpadł w poślizg i spowodował kolizję. Wszyscy jadący naszym samochodem mieli poważne obrażenia. Pierwszą noc po wypadku spędziłem na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Nowej Soli. Dnia następnego zostałem przewieziony do szpitala w Zielonej Górze. Przez kilka dni moja świadomość sytuacji to zanikała, to wracała. Lekarze nie do końca mogli zdiagnozować, jakie mam obrażenia wewnętrzne. Jednak, gdy byłem świadomy, towarzyszył mi niezwykły pokój, jakby ktoś mi cały czas mówił do ucha, że wszystko będzie zupełnie dobrze. Wielu ludzi wierzących modliło się intensywnie o nasze zdrowie. Po dwóch tygodniach na porannym obchodzie lekarz zbadał mnie stetoskopem i powiedział tak wprost: „Będziesz żył”. Po chwili wyjaśnił, że pierwszy raz od momentu wypadku usłyszał, że moje jedno płuco pracuje. Rzeczywiście od tego momentu zacząłem wyraźnie czuć się coraz lepiej. Coraz lepiej też czuła się moja żona. Tylko nasza córka, dwutygodniowa Ania, musiała zostać odesłana do domu, więc oddzielona od mamy. W domu czekała na mamę i tatę pod troskliwą opieką cioci i wujka, którym z nagła zdarzyło się być rodziną zastępczą.

Wszystko skończyło się dla nas dobrze. Niezwykły w tym całym czasie traumy był ten pokój. Ten głos mówiący o opiece. Jestem pewny, że Bóg znalazł sposób, aby do mojego życia mówić jako mój Dobry Tata.

Jeśli nie masz pewności, że On może do Ciebie mówić, chętnie opowiem Ci o tym, jak można z Nim wejść w tę bardzo prostą i bezpośrednią relację.

— Read more —
Contact me Learn more about Jesus

Similar stories