POCZĄTEK ŻYCIA W MROKU

Tak naprawdę moja historia zaczyna się już  w dzieciństwie, które było przepełnione  przemocą fizyczną i psychiczną, alkoholem, molestowaniem.. Moja mama jest katoliczką, mnie szybko przestał interesować Bóg i Kościół. W wieku 12 lat byłam zafascynowana złem i szatanem. Przyłączyłam się do grupy satanistycznej, uczestniczyłam w czarnych mszach. Wtedy w moje życie wkroczyły narkotyki i alkohol. Byłam zbuntowana i rozgoryczona życiem, po roku miałam pierwsze próby samobójcze na swoim koncie. I tak parę lat żyłam w totalnym mroku. Aż do momentu w którym, jeden z członków tej grupy ostrzegł mnie, że mam uciekać bo, zostanę złożona w ofierze szatanowi. Teraz wiem, że to Bóg, zawalczył o mnie, wtedy myślałam, że miałam  szczęście.

UZALEŻNIENIA I WIELKIE ZWIEDZENIE

W liceum, zauważyłam że, fascynuje mnie chemia. W tym samym czasie poznałam chłopaka który studiował Chemię, zaczęliśmy współpracę przy produkcji narkotyków. Ja rozprowadzałam je po szkołach. Interes się skończył, gdy ten chłopak trafił do więzienia. Jakiś czas później poznałam swojego przyszłego męża, też uzależnionego od narkotyków i alkoholu. Szybko wyszłam za mąż, na początku była “sielanka”. Ale po dwóch latach zaczęła się przemoc, gwałty, zdrady. Strach był tak silny że, myślałam że, nigdy nie uda mi się od niego uwolnić. Bóg dał mi siłę, jak wtedy sądziłam, udało mi się bo, byłam sprytna. Rozwiodłam się i nie miałam pomysłu na siebie. Wyjechałam do Indii jako wolontariusz europejski. Miałam pomagać ofiarą gwałtu. Wróciłam z tego wolontariatu zafascynowana religiami wschodu Buddyzmem i Hinduizmem. O ile Hinduizm mnie szybko rozczarował, o ile Buddyzm dał mi spokój. Zaczęłam ćwiczyć Jogę, medytować, skończyły się myśli samobójcze, nie ciągnęło mnie do używek. Wydawało mi się nawet że jestem szczęśliwa. Ale doszłam do etapu w którym, zaczęłam sobie zadawać pytania, do czego to zmierza. Gdzie jest sens naszego życia. I wszystko wróciło. Myśli samobójcze, próby samobójcze, ciężka depresja. Kolejni psychiatrzy, psychologowie i ośrodki odwykowe rozkładały ręce.

ŚWIADKOWIE JEHOWY 

Jaki czas później miałam  wypadek na motorze, którego skutkiem była  uszkodzona prawa strona ciała i trafiłam na oddział rehabilitacji, gdzie poznałam Świadków Jehowy, pierwszy raz czułam się na prawdę akceptowana i udając że, interesuję się Bogiem zaczęłam się regularnie z nimi spotykać. Byłam skłonna się ochrzcić ale wtedy  trafiłam na człowieka który, prowadził vloga na “YouTube” i znał prawdziwe oblicze tej organizacji. Odeszłam, bez żalu ale znów w moim życiu pojawiła się pustka..

OKULUTYZM 

Nie wiem w którym momencie zaczęłam się interesować horoskopami, kartami Tarota, później doszło wahadełko, bioenergia, NLP, szamanizm, hipnoza, leki homeopatyczne, czarna magia itp. Byłam w to w pełni zaangażowana i miałam z tego duże zyski materialne.

                                              BOŻA MIŁOŚĆ WKRACZA W MOJE ŻYCIE

Przełom nastąpił w 2015 roku, kiedy trafiłam do szpitala z ciężkim atakiem astmy i zapalaniem płuc. Na drugi dzień po przyjęciu sparaliżowało mnie od szyi w dół. Wykryto u mnie chorobę Guillen – Barre. To ciężka choroba autoimmunologicza i jednocześnie neurologiczna, wywołana wirusem Epsteina-Barra. Na oddziale Neurologicznym próbowano mnie leczyć ale jedyny sposób leczenia, mój organizm odrzucił. Z tego powodu odwieziono mnie do domu, z kiepskim rokowaniem na przyszłość. W Lipcu leżąc w łóżku w kolejną bezsenną noc zaczęłam oglądać film “Sala Samobójców”, (dla ścisłości posługiwałam się długopisem trzymanym w ustach), naszły mnie wtedy straszne myśli o śmierci, natarczywe myśli w mojej głowie jak umrzeć. Ale na końcu tego filmu ukazała się reklama Platformy “Szukając Boga”. Z oporami ale weszłam na tą stronkę, zobaczyłam kilka świadectw i zapragnęłam być tak szczęśliwa jak Ci ludzie. Pierwszy raz trochę nie poradnie zaczęłam się modlić. I wtedy poczułam taki spokój i miłość, która mnie napełniła całą. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Wtedy też, poznałam Ewangelię (nikt mi nigdy nie powiedział wcześniej  Ewangelii). A ja wtedy pojęłam co Jezus dla mnie zrobił. Wtedy tak szczerze poczułam że, chcę aby Jezus był moim Panem I Zbawicielem. Bóg tak mi się zdawało milczał miesiąc, aż pewnego dnia po prostu uzdrowił mnie  z paraliżu od szyi do pasa. W tym czasie zaczęłam kursy na “Szukając Boga”, później szkolenie na E- trenera. Moja E – trenerka znalazła mi wspólnotę w moim miejscu zamieszkania. Wszystko zaczęło się układać, aż do momentu gdy, zadeklarowałam się że, chcę się ochrzcić w wodzie. Szatan upomniał się o mnie. W różnych aspektach mojego życia zaczęłam doznawać porażek i tragedii. Atakował wszystko i wszystkich mi bliskich. Miałam straszne myśli, w nocy ataki demoniczne. Modliłam się do Boga aby, to odeszło i abym miała siłę dotrwać do tego Chrztu. W Czerwcu 2016 roku w Rybniku zostałam Ochrzczona i Bóg mnie uzdrowił. Najpierw usłyszałam trzykrotnie głos abym wstała z wózka i wstałam… Po czasie okazało się że uzdrowienie było ze wszystkich chorób z jakimi się zmagałam. Nie tylko Guillen-Barre, ale też skutki wypadku na motorze, astma, zwłóknienie płuc (1,5 roku bez przeszczepu, tyle dawali mi lekarze), zdeformowany kręgosłup (od urodzenia), ból tak silny, że od 2009 nie funkcjonowałam bez Buprenorfiny. Uleczył też moją zranioną duszę, potrafiłam wybaczyć wszystkim osobą, które mnie skrzywdziły. Przed konferencją, na której została nagrana moja historia miałam wypadek, krwiak w mózgu, zaplanowana operacja neurochirurgiczna, tym razem Nasz Wspaniały Bóg mnie uzdrowił.

                                                WOLNOŚĆ W CHRYSTUSIE 

Tylko Jezus daje prawdziwą wolność. Każdy kto czuje się samotny, nic nie warty, opuszczony, nie kochany, nie czuje sensu życia, ma problemy z którymi sobie nie radzi, niech odda je Naszemu Królowi. On je zabierze i w zamian da ukojenie, miłość, spokój, radość, sens życia. Ja już  wiem dla kogo żyj i po co żyję.  Dziękuję że, mogłam się podzielić moim świadectwem.

Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (w Chrystusie)  Słowa Apostoła Pawła z Listu do Filipian 4,13 każdego dnia dają mi nową siłę.